Niestety sieci energetyczne nie nadążają nad tym szybkim rozwojem i w wielu miejscach dochodzi do wyłączeń falowników.
Ze względów bezpieczeństwa napięcie w sieci 230V może osiągnąć maksymalnie 253V. Urządzenia produkujące energię do sieci jak falownik, aby przesyłać energie do sieci muszą podawać wyższe napięcie niż aktualne. Przykładowo: sieć ma 235V, więc falownik w szczycie produkcji podaje 239V aby przekazywać do sieci (w uproszczeniu).
Jeśli w okolicy jest wielu prosumentów i każdy z nich wprowadza do sieci, to lokalnie napięcie szybko rośnie do granicznego 253V i wtedy falownik musi wyłączyć się (tak jest zaprojektowany ze względów bezpieczeństwa). Zatem efekt jest taki że w słoneczny dzień w okolicy godziny 12:00 kiedy jest największa produkcja Twój falownik wyłącza się ! (zatem nie produkuje i Twoja instalacja się marnuje !)
1. Złożyć reklamację do zakładu energetycznego.
Ale tu nie zawsze się udaje tzn. jeśli są możliwości techniczne to zakład zmniejsza napięcie na transformatorze np. z 230V na 220V i już jest „zapas” na produkowanie do sieci
Są jednak przypadki że się nie da, bo linie są bardzo długie i blisko transformatora jest napięcie 245V a na końcu linii np. 210V no i nie mogą już obniżać…
Niekiedy zakład energetyczny każe zmieniać ustawienia falownika na częściową produkcję mocy biernej, czyli de facto ograniczenie mocy falownika (rozwiązanie dla Ciebie niekorzystne)
2. Zastosować zwiększenie konsumpcji własnej w szczycie, aby nie dopuścić do granicznej wartości 253V.
Zastosowanie obciążenia powoduje spadek napięcia w sieci. W naszej ofercie jest tzw. przekaźnik napięciowy. Urządzenie to nastawiamy na graniczne napięcie np. 252V przy którym uruchamia ono dowolne urządzenie 1-fazowe np. grzałkę do bojlera 2kW. Zatem zamiast wyłączenia falownika mamy ogrzewanie wody CWU lub CO. Oczywiście jest to walka ze skutkiem, ale lepsze to niż wyłączenia.
Oczywiście grzałkę trzeba podłączyć na tej fazie gdzie występuje największe napięcie (falownik wyłącza się gdy choć jedna faza przekracza 253V). Ponieważ większość falowników nie wskazuje nam napięć poszczególnych faz, można zakupić u nas wskaźnik napięć wszystkich 3 faz i zamontować w rozdzielni.
3. Zmniejszyć spadek napięcia w naszej sieci. Pamiętajmy, że spadek napięcia występuje na przewodach również w naszej instalacji. Zatem jeśli są problemy z wysokim napięciem popraw przewody tj zwiększ ich grubość lub po prostu je skróć. Tańsze jest skrócenie, czyli przeniesienie falownika jak najbliżej miejsca przyłączenia do sieci publicznej. Najlepiej byłoby zamontować falownik zaraz za licznikiem, ale często jest to niemożliwe (np. brak miejsca), ale wtedy zamontujmy falownik w pobliżu rozdzielni głównej. Najgorsze miejsce to montaż w pobliżu paneli tj. na strychu lub pod panelami jeśli instalacja jest na gruncie. Druga opcja to wymiana kabla na grubszy czyli z 5x4mm2 na 5x6mm2.
4. Zmagazynować energię tworzoną w szczycie produkcji tj w godzinach południowych i oddawać w godzinach wieczornych. Wieczorem tj po 18:00 panele już nie produkują i napięcie w sieci wraca do nominalnych wartości. Wtedy też nasze zużycie jest największe tj. po przyjściu z pracy włączamy telewizor, pralkę, zmywarkę, płytę indukcyjną itd. Generalnie jednak w lecie kiedy produkcja jest największa zwykle nie mamy szans skonsumować dziennej produkcji (autokonsumpcja) i musimy wysyłać do sieci aby zmagazynować na zimę (niezależnie czy masz system rozliczeń net-billing czy net-mettering).
Zatem stosując magazyn energii nie tylko zapobiegamy wyłączeniom naszej instalacji w szczytowych okresach produkcji, ale też możemy eksportować do sieci po wyższej stawce za energię. W lipcu 2024r. wchodzi w życie rozliczenie po hurtowych stawkach godzinowych za energię w rozliczeniach net-billingu. Z całą pewnością można spodziewać się symbolicznych stawek za eksport energii w godzinach południowych, kiedy jest szczyt produkcji z fotowoltaiki. Ale w szczycie wieczornym stawki te będą zupełnie inne i dużo wyższe. Zatem zastosowanie magazynu energii będzie de facto konieczne.