Pozornie wydaje się że montaż paneli skierowanych tylko na południe pod kątem optymalnym (około 30 stopni) to najlepsze rozwiązanie. I jest to poniekąd prawda, ale nie w każdym przypadku.To ma sens jeśli panele są montowane w jednym rzędzie i nie ma problemów z autokonsumpcją energii.
Jeśli jednak mamy płaski dach czy chcemy posadowić instalację na ziemi to stawiając kolejne rzędy paneli musimy je od siebie odsuwać, aby rząd poprzedzający nie zacieniał kolejnego. W przypadku drogich paneli i taniego miejsca (dużo wolnego gruntu lub dużo wolnego dachu) nie stanowiło to problemu.
Obecnie panele są bardzo tanie, ale cenna stała się powierzchnia. Chcemy „wycisnąć” z dostępnego dachu czy gruntu jak najwięcej energii. Zapotrzebowanie na energie elektryczna rośnie gwałtownie ze względu na stosowanie pomp ciepła, klimatyzacji i samochodów elektrycznych. Układ wschód- zachód pozwala wypełnić powierzchnię dachu na 100% a nawet i więcej (panele pod kątem np 30 stopni zajmują mniej miejsca niż ich faktyczna powierzchnia, zatem stosując układ wschód -zachód na powierzchni 100m2 można zainstalować nawet 110m2 paneli !)
Układ wschód- zachód pozwala także na zwiększenie autokonsumpcji ponieważ produkcja rozkłada się bardziej równomiernie w okresie od 8:00 do 18:00. Tu panele pracują po prostu o około 2 godziny dłużej na dobę. W środku dnia nie następuje pik produkcji, zatem można zastosować mniejszy falownik. Przykładowo dla mocy paneli 10kW można zastosować falownik 6kW w układzie wschód-zachód, gdzie dla układu południowego musimy dać falownik 8kW. Mamy też inny pozytywny efekt tzn. w południe nie mamy ostrego szczytu produkcji, a zatem szansa na wyłączanie się falownika w okolicach godziny 12:00 są dużo mniejsze.
Podsumowując: W układzie wschód-zachód z jednego panela uzyskamy o 10% mniej energii niż z układu południowego, ale z jednostki dostępnego miejsca na instalację (dach czy grunt) w układzie wschód-zachód uzyskamy w praktyce znacznie więcej korzyści.